sobota, 9 lutego 2013

Konkurs!

Konkurs robię dla tego że nie mam czasu ani weny aby napisać kolejny rozdział.

Ogłaszam konkurs na napisanie 8 rozdziału !
Zasady:
1.Rozdział musi być o tym jak Niall powie Nicole o zespole.[jak na to zareaguje zdecydujecie wy]
2.Nie może być krótszy niż rozdział 7.
3.Pracę przyjmuję do ŚRODY 13.02.2013
4.Wysyłajcie mi je na mój mail Gabi1234danicka@interia.eu 
5.Dla zwycięscy będzie nagroda niespodzianka !

Zapraszam wszystkich do wzięcia udziału!


piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 7

Obudziłam się około godziny 10.Wstałam z łóżka i udałam się w kierunku szafy z której wyciągnęłam ciuchy.Narzuciłam na siebie ubrania i udałam się na dół.

Nicole wstałaś już?:krzyknęła Tanya.
Tak już schodzę:odpowiedziałam i zeszłam ze schodów po czym skierowałam się do kuchni.
Jesteś głodna?:spytała
Nawet bardzo.A co tak pięknie pachnie?:spytałam ze sztucznym uśmiechem.
Postanowiła zrobić dziś gofry z truskawkami i bitą śmietaną.:powiedziała i uśmiechnęła się.
Uwielbiam gofry a z bitą śmietaną i truskawkami to już szczególnie.:powiedziałam
Ciesze się.:powiedziała i podała mi talerz z dwoma goframi i kubek ciepłej malinowej herbaty.
Dziękuję.A ty nie jesz?:spytałam
Ja już jadłam a teraz idę do pracy będę około 20.Pa :powiedziała.
To pa.:powiedziałam i wzięłam łyka herbaty.

Po 10 minutach talerz był już pusty a ja najedzona wstawiłam go do zmywarki i udałam się do salonu.
Siadłam na kanapie i włączyłam MTV,właśnie leciała tam moja ulubiona piosenka.
Zaczęłam podśpiewywać sobie pod nosem a z każdym kolejnym słowem mój głos stawał się coraz głośniejszy.Prześpiewałam całą piosenkę i po chwili usłyszałam brawa obróciłam się i ujrzałam Tanyę.

Pięknie śpiewasz.:powiedziała i szeroko się uśmiechnęła
Dzięki a nie miałaś być w pracy?:spytałam i wyłączyłam TV.
Tak ale wróciłam się bo zapomniałam jednej ważnej rzeczy.:powiedziała i podeszła do komody.
A byś mogła zawieść mnie do centrum handlowego?:spytałam
Jasne idź po rzeczy i bądź tu za 5 minut.:powiedziała
Ok:powiedziałam i poszłam na górę.

Weszłam do pokoju wzięłam torebkę włożyłam do niej portfel,telefon,słuchawki,paczkę papierosów i zapalniczkę zasunęłam torbę i zeszłam dół .Tanya stała już przy drzwiach ja szybko narzuciłam na siebie płaszczyk i razem  wyszłyśmy z domu.Wsiadłyśmy do samochodu i ruszyłyśmy.

To jak co masz zamiar kupić?:spytała mnie Tanya
Mam zamiar kupić gitarę już od jakiś 2 lat zamierzałam kupić sobie nową ponieważ moja już się do niczego nie nadaję.:odpowiedziałam
To ty grasz na gitarze nawet nie wiedziałam mam nadzieję że kiedy już ją kupisz to mi coś zagrasz.:powiedziała i posłała mi promienny uśmiech.
Oczywiście że ci coś zagram. :powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
Dobra już jesteśmy to pa.:powiedziała.
Pa:odpowiedziałam i wyszłam z samochodu i udałam się w stronę wielkiego budynku.

Weszłam do  budynku i od razu udałam się na 2 piętro gdzie znajdował się sklep muzyczny.

                                                          *Oczami Nialla*
Chłopaki no chodźmy już do tego sklepu muzycznego.:powiedziałem
Dobra chłopaki idziemy do tego sklepu  a później do KFC i do domu.:powiedział Liam.
Dobra.:odpowiedzieliśmy chórkiem i poszliśmy w jego stronę.

Po 5 minutach byliśmy na miejscu ja weszłem do środka a chłopcy zostali przed sklepem.


                                                        *Oczami Nicole*
Weszłam do sklepu i podeszłam do lady w celu zapytania się o to jaka gitara była by najlepsza.

Dzień dobry w czym mogę pomóc?:spytał sprzedawca w podobnym wieku co ja.
Dzień dobry chciałabym kupić gitarę klasyczną i chciałabym wiedzieć jaka była by najlepsza.:odpowiedziałam
Zależy jaka cena panią interesuję.:powiedział
Coś około tysiąca funtów.:powiedziałam
W takiej cenie mamy sporo modeli ale zaraz przyniosę pani najlepsze proszę zaczekać chwileczkę:powiedział sprzedawca i udał się na zaplecze.
Przyszedł po 3 minutach z dwiema gitarami.
Wiec tak mam dla pani takie dwa modele 1 bardzo dobra gitara  oraz 2 także dobra jest z dobrego materiału. Obie mają w zestawie pokrowiec,dodatkową parę strun oraz książeczki do ćwiczeń. Osobiście polecam tą drugą ale to pani decyzja.:powiedział i uśmiechną się a ja to odwzajemniłam.
Skoro poleca pan tą drugą to chyba się na pana zdam i wezmę ją.:powiedziałam
Dobrze i zapewniam że się pani nie zawiedzie.:powiedział
Mam taką nadzieję.:powiedziałam i posłałam mu szczery uśmiech.
Dobrze więc ja pójdę odnieść je na zaplecze i wezmę ten model tylko że zapakowany:powiedział i odwzajemnił uśmiech.

Nagle poczułam że ktoś na mnie wpadł odwróciłam się i zobaczyłam Nialla blondyna którego wczoraj poznałam kiedy tylko zobaczyłam jego twarz na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.Cieszyłam się że znów go spotkałam.

Przepraszam...o Nicole to ty.:powiedział chłopak i posłała mi uśmiech.
Cześć Niall.:powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech.
Co ty tu robisz?:spytał
Przyszłam kupić gitarę a ty?:odpowiedziałam
Ja też.A ty długo już grasz?:spytał
Grałam od kiedy skończyłam 7 lat ale w wieku 15 lat zrobiłam sobie przerwę a teraz postanowiłam że znów zacznę to robić.A ty?
Ja gram od 7 roku życia bez żadnej przerwy:powiedział.

Naszą rozmowę przerwał nam sprzedawca który właśnie przyszedł odwróciłam się w jego stronę i wyjęłam z torebki portfel.

Równo tysiąc funtów.:powiedział sprzedawca.
Proszę;powiedziałam i podałam mu pieniądze.
W tym czasie Niall płacił za swoją gitarę w kasie obok.
Proszę i dziękuję oraz życzę miłego dnia:powiedział i podał mi reklamówkę z gitarą.
Dziękuję i nawzajem.:powiedziałam.

Nicole poczekaj na mnie przed sklepem ok?:spytał Niall.
Ok:odpowiedziałam i wyszłam przed sklep.

Stałam tam około minuty i wyszedł Niall po czym podszedł w moją stronę.

Nicole a może poszłabyś ze mną i moimi kumplami do KFC:spytał
Pewnie i tak miałam tam iść.A gdzie są ci twoi kumple?:spytałam i w tym momencie podeszło do nas 4 chłopaków w podobnym wieku co Niall i ja.
Nicole to są moi kumple to Liam,Louis,Zayn i Harry,chłopcy to moja koleżanka Nicole.:powiedział
Hej miło mi was poznać.:powiedziałam
Hej:odpowiedzieli chórkiem.
No dobra więc jak się już poznaliśmy to idziemy do tego KFC?:spytałam
Tak tak idziemy:powiedział Niall i wszyscy udaliśmy się w stronę KFC.


Od autorki:
Więc tak pod poprzednim rozdziałem były tylko 3 komentarze trochę mi z tego powodu smutno no ale cóż.
Mam nadzieję że rozdział jak i jego długość wam się spodobają i liczę na komentarze.
3 komentarze =8 rozdział
wszelkie pytania jak i prośby dotyczące bloga proszę kierować na mojego aska : http://ask.fm/GabiDanicka

czwartek, 24 stycznia 2013

Rozdział 6

-A ja jestem Niall.-odpowiedział chłopak i uścisną moją dłoń.-No to jak już się poznaliśmy to powiesz mi co cie tu sprowadza?
-Przyszłam tu żeby od wszystkiego odpocząć i przemyśleć kilka spraw.-powiedziałam
-A palenie to taki dodatek do tego wszystkiego?-spytał
-Nie.Robię to tylko wtedy kiedy się zdenerwuje albo mam wszystkiego dość można powiedzieć że to mnie uspokaja.-odpowiedziałam 
-Nie sądzisz że to jest głupie?-spytał
-Może...ale nie potrafię-odpowiedziałam 
-A wgl próbowałaś ?-spytał
-Nie i nie mam takie zamiaru.-odpowiedziałam 
-Ale dlaczego przecież to zabija?!-spytał.
-Może i zabija ale to chyba lepsze niż cięcie się.-odpowiedziałam 
-No tak ale od tego też można umrzeć.-odpowiedział
-Może i można ale nie robię tego aż tak często.-odpowiedziałam 
-Nie chodzi o to jak często to robisz bo to nie ma znaczenia palenie zabija nawet robisz to rzadko.-odpowiedział.
-A może skończyć o tym gadać nie mam zamiaru słuchać jak jakiś chłopak którego poznałam przed 10 minutami prawi mi jakieś morały!-wykrzyczałam lekko zdenerwowana.

Nie miałam zamiaru siedzieć dalej z nim więc wstałam i zaczęłam kierować się w stronę fontanny stojącej  w samym środku parku.

-Gdzie idziesz?-spytał chłopak podbiegając do mnie
-Tam gdzie chcę.-odpowiedziałam i przyśpieszyłam krok.
-No przepraszam że cie za to.-powiedział i staną prze de mną  czym zagrodził mi drogę.

Nic mu nie odpowiedziałam tylko lekko pchnęłam go na bok szłam dalej.

Ej no weź nie bądź taka :powiedział i podbiegł do mnie po czym ponownie zagrodził mi drogę.
Jaka ? :spytałam 
Obrażająca się od razu.:powiedział
Wcale się nie obraziłam chciałam cię tylko troszeczkę wkurzyć.:powiedziałam i wybuchłam śmiechem.
Jak ty tak mogłaś wiesz co teraz to będziesz
miała karę:powiedział i śmiesznie poruszył brwiami.
Ciekawe jaką?:spytałam i ponowie wybuchłam śmiechem.
A taka:powiedział po czym złapał mnie przerzucił
przez ramię i zaczął iść w stronę fontanny.
Nie Niall nawet nie wasz się tego robić:krzyknęłam na co on tylko się zaśmiał.
No dobra to jak gotowa na kąpiel?:spytał z uśmiechem na ustach.
No weź to wcale nie jest śmieszne!:krzyknęłam
Dla mnie jest:powiedział
Dla ciebie to widocznie wszystko jest śmieszne.:powiedziałam 
A wiesz co to chyba prawda:powiedział
Możesz mnie już postawić trochę mi tak nie wygodnie:powiedziałam 
Puszczę cię pod jednym warunkiem?:powiedział 
Jakim?:spytałam 
Hmmmmmm:zamyślił się
No mów wreszcie!:krzyknęłam.
Dasz mi swój numer:powiedział z cwaniackim uśmiechem.
Dobra ale mnie puść:chłopak postawił mnie na ziemi a ja wzięłam swoją torbę poprawiłam ubranie i zaczęłam iść w stronę domu.

Ej gdzie idziesz?:spytał
Do domu późno już jest ty też powinieneś iść:powiedziałam i zaśmiałam się pod nosem.
Ej a mieliśmy przecież umowę.:powiedział
Ale nie nie powiedziałam ci czy zrobię to dzisiaj:odpowiedziałam i szłam przed siebie.

                      *Oczami Nialla*
Szkoda że nie zdobyłem jej numeru no ale cóż może jeszcze uda mi się ją spotkać.:powiedział sam do siebie i zaczął kierować się w stronę swojego domu.

                      *Oczami Nicole*
Po około 10 minutach drogi byłam już w domu.Już na progu przywitała mnie Tanya.
Gdzie ty tak długo byłaś to miał być przecież tylko spacer:powiedziała
Była bym wcześniej ale zatrzymał mnie pewien znajomy.:odpowiedziałam po czym zdjęłam buty.
No dobra.Chcesz coś zjeść?:spytała
Nie dziękuję.Pójdę się umyć i idę spać.Dobranoc.:powiedziałam i udałam się na górę.
Dobranoc:odpowiedziała Tanya.

Weszłam do swojego pokoju torbę rzuciłam na łóżko po czym udałam się w kierunku szafy z której wyjęłam piżamę i udałam się do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic po czym narzuciłam na siebie piżamę i udałam się do pokoju.Chwyciłam z biurka czarny zeszyt oraz długopis po czym usiadłam na łóżku,otworzyłam zeszyt i napisałam.

Drogi pamiętniku:
Dzisiejszy dzień był inny niż wszystkie.Poznałam dzisiaj Nialla nawet go polubiłam niestety to że zamknęłam się w sobie uniemożliwia mi szybkie zawieranie przyjaźni.Chciałbym spotkać go jeszcze raz może to w nim odnalazłabym prawdziwego przyjaciela...

Po napisaniu tego odłożyłam zeszyt na szafkę nocną,przykryłam się kołdrą i momentalnie zasnęłam.

Od Autorki:

Dlatego że w tamtym tygodniu rozdział się nie ukazała napisałam dla was teraz taki  długi.
Mam nadzieję że wam się spodoba.
No i przepraszam ze pisany został w dziwny sposób ale zepsuła mi się klawiatura i zapomniałam dzisiaj kupić nową.
A rozdziały chyba będę teraz wstawiała co 2 tygodnie wszystko przez naukę.

A jeśli macie do mnie jakieś pytania odnośnie bloga czy chcecie coś o mnie wiedzieć to zapraszam na mojego aska :  http://ask.fm/GabiDanicka

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Przepraszam

Przepraszam że nie dodałam rozdziału ale mam masę nauki w sql +rodzice załatwili mi dodatkowe lekcje Holenderskiego.
Rozdział najprawdopodobniej ukaże się w piątek/sobotę ale nie obiecuje ;(
A rozdziały chyba będę dodawała co 2 tygodnie aby były dłuższe i lepiej dopracowane.

Mam nadzieję że mi wybaczycie i będziecie czytać dalej ;*

piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 5

                                                             * Dwa miesiące później *
W te dwa miesiące dużo się w moim życiu zmieniło musiałam pogodzić się z tym że moi rodzice nie żyją i tym że nie mam już nikogo oprócz Tany u której nadal mieszkam i która bardzo mi pomaga.Dotrzymałam co prawda obietnicy którą dałam Tany i nie tnę się już lecz zaczęłam palić nie robiłam tego często tylko wtedy kiedy byłam zdenerwowana albo kiedy wszystko znów mnie przytłaczało.
Teraz jest  wrzesień szkołę skończyłam w tamtym roku a więc teraz czas aby pójść na studia lub znaleźć pracę, szczerze te drugie bardziej mi odpowiada.Za około miesiąc mam  dostać spadek po rodzicach w który wchodzi także mały domek na obrzeżach miasta który niegdyś należał do mojej  babci która niestety zmarła około 3 lata temu.Zamieszkam tam kiedy tylko dostanę klucze  a dom moich rodziców zostanie sprzedany.Ponoć ma kupić go jakiś facet w celu otworzenia tam kancelarii.

                                                                         ****

Było coś koło godziny 1a ja przeglądałam pudełko z dokumentami moich rodziców,nagle natknęłam się na dziwne  pudełeczko ukryte na samym dnie na którym pisało : ''Dla Nicole''.
Wzięłam pudełko i usiadłam z nim na łóżku.Otworzyłam je i ujrzałam jakieś papiery i naszyjnik w kształcie  serca.Wzięłam go do rąk i otworzyłam znajdowało się tam zdjęcie moje i rodziców kiedy je zobaczyłam uśmiechnęłam się i założyłam naszyjnik.Przeglądałam dalej  ale nic ciekawego nie znalazłam więc zamknęłam pudełko i odłożyłam  z powrotem do pudła z dokumentami.
Spojrzałam na zegarek była godzina 20.Postanowiłam że przejdę się do parku.Ubrałam się w taki  zestaw. wzięłam telefon,słuchawki,paczkę papierosów i zapalniczkę po czym wyszłam z domu.

Na dworze panował pół mrok a wokół nie były nikogo.Szłam szybkim krokiem w stronę parku.
Po około 10 minutach byłam już na miejscu.Szłam a w moich słuchawkach leciała właśnie moja ulubiona piosenka Bruno Marsa : Grenade, podśpiewywałam sobie pod nosem zmierzając na najbliższą ławkę.
Kiedy usiadłam na ławce wyciągnęłam jednego papierosa zapaliłam go i zaciągnęłam się.
Siedziałam tak i wpatrywałam się w księżyc,wiatr lekko łuskał moją twarz,ciągle podśpiewywałam piosenkę która wydobywała się ze słuchawek w tym momencie nie myślałam o niczym.
Po około 3 minutach spaliłam papierosa.Siedziałam i wpatrywałam się w gwiazdy kiedy miałam 5 lat zawsze robiłam tak z rodzicami na tę wspomnienie po mojej twarzy spłynęła pojedyncza łza.
-Dlaczego to spotkało akurat mnie?!-spytałam sama siebie.
-A co takiego cię spotkało?-usłyszałam za sobą jakiś cichy męski głos.
- Z tego co mi mama mówiła to z nieznajomymi się nie rozmawia a tym bardziej o tym co nam się w życiu przytrafiło.-odpowiedziałam a chłopak usiadł obok mnie.
-No to może się poznamy?-spytał.
-Nie dzięki nie potrzebuje nowych znajomych.-odpowiedziałam i spojrzałam na chłopaka obok.
-A dlaczego?-spytał
-Już ci mówiłam że sobie raczej nie pogadamy.-odpowiedziałam 
-Dlaczego taka jesteś ?- spytał.Powoli mnie już denerwował.
 -Mam swoje powody.A po za tym skąd mam wiedzieć że nic mi nie zrobisz?-spytałam
 -Uwierz mi jestem normalny.-odpowiedział cicho śmiejąc się pod nosem.
-No dobra skoro tak mówisz to uwierzę.-powiedziałam i zaśmiałam się chłopak także to zrobił.
-To jak może zaczniemy naszą znajomość od początku?
-No dobra więc ja jestem Nicole.-powiedziałam i wyciągnęłam rękę w stronę chłopaka.
-A ja jestem...... 


Od Autorki.
Przepraszam że tak późno,przepraszam że taki zły i przepraszam za to że długo nie wstawiałam.
Nie wstawiałam tak długo ponieważ jestem, chora ,pokłóciłam się z przyjaciółką i ogólnie mam jakiś gorszy okres w życiu.Mam nadzieje że mi wybaczycie.

Buziaczki Gabi.

piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 4

Odeszłam od lustra i ponownie siadłam na łóżku po czym chwyciłam kubek i upiłam z niego duży łyk.
Siedziałam tak chwile w bez ruchy wpatrując się w jeden punkt,co chwilę biorąc łyka ciepłego płynu.Nagle usłyszałam pukanie do pokoju.Rzuciłam krótkie Proszę i drzwi do pokoju otworzyły się.

-Czy możemy porozmawiać?-spytała po czym usiadła na łóżku obok mnie.
-Tak-odpowiedziałam.Od razu wiedziałam o czym będzie chciała rozmawiać ale czuja że muszę o tym wszystkim opowiedzieć  bo po prostu nie wytrzymam nie potrafię dusić w sobie tego wszystkiego.
-Nicole czy jesteś gotowa powiedzieć mi o tym wszystkim co wydarzyło się  tamtego dnia?-spytała
-Tak.-odpowiedziałam i spojrzałam na nią.
-Więc opowiadaj-powiedziała a ja popatrzyłam się na okno za którym padał deszcz i zaczęłam opowiadać.
                           
             Włącz to aby wczuć się w opowieść

-Więc tego dnia kiedy siedziałam w swoim pokoju usłyszałam krzyki od razu wiedziałam że to rodzice się znowu kłócą siedziałam tak chwilę na łóżku kiedy usłyszałam że krzyki są coraz głośniejsze.Wtedy łzy zaczęły spływać po moich policzkach z każdą chwilą było ich więcej, nie wytrzymałam poszłam do łazienki i wzięłam żyletkę,zrobiłam pierwsze nacięcie wtedy krzyki stały się jeszcze głośniejsze więc zrobiłam kolejne.Po dosłownie chwili krzyki ucichły nie wiedziałam co się stało więc szybko zabandażowałam rany i niepewnie zeszłam na dół.Skierowałam się do salonu tam zobaczyłam mamę,leżała na podłodze była sina a wokoło niej było pełno szkła i krwi.Byłam w szoku pochyliłam się nad nią i przytuliłam ją bo wiedziałam że to będzie ostatni raz kiedy ją widzę.-w tym momencie po moich policzkach zaczęło spływać jeszcze więcej łez niż przedtem ale chciałam dokończyć więc nie rozkleiłam się tylko mówiłam dalej-Odeszłam od mamy i zaczęłam się zastanawiać gdzie jest tato w tedy poszłam do kuchni i zobaczyłam go leżał na podłodze z największym nożem jaki mieliśmy głęboko włożonym w klatkę piersiową.Nie mogłam na to patrzeć więc wróciłam do salonu i wyciągnęłam telefon z kieszeni zadzwoniłam po karetkę a później to już pewnie pani wie jak było.-powiedziałam po czym otarłam łzy które płynęły po moich policzkach.
-Nicole dziękuje że mi o tym powiedziałaś wiem że to musiało być dla ciebie bardzo trudne.-powiedziała łapiąc mnie za rękę.
-Ja też powinnam pani podziękować że zechciała mi pani pomóc.-powiedziałam.
-Nie dziękuj-odpowiedziała.-Nicole a czy możesz obiecać mi że nie będziesz się okaleczała?-spytała nadal trzymając moją rękę.-Twoi rodzice na pewno chcą żebyś dalej żyła i nie robiła sobie blizn które będą ci o tym przypominały do końca życia.
-Obiecuje-odpowiedziałam i wymusiłam uśmiech chociaż za bardzo to uśmiechu nie przypominało.
-Cieszę się.A teraz ja już może pójdę bo jest już 13 to może zabiorę się za obiad.-powiedziała z uśmiechem i wstała z łóżka.
-Dobrze-odpowiedziałam-a kobieta wyszła z pomieszczenia.

Ja podeszłam do swojej torby wyjęłam z niej  mój pamiętnik po czym siadłam przy biurku chwyciłam długopis i napisałam.

Drogi Pamiętniku!!!

Poczułam ulgę bo w końcu ktoś mnie wysłuchał a tym kimś jest Tanya cieszę się że mi pomaga.
Jak na razie nie jest aż tak źle ale nie wiem co przyniesie los może się polepszy a może pogorszy jak na razie to się tego nie dowiem ale mam nadzieje że będzie tylko lepiej.


Od Autorki:

Jednak udało mi się wstawić :D
Moim zdanie nie jest najlepszy a ni najdłuższy ale mam nadzieje że wam się spodoba ;)


poniedziałek, 24 grudnia 2012

Rozdział 3

Obudziło mnie skrzypienie otwierających się drzwi.Obróciłam głowę w ich stronę i ujrzałam Tanye z talerzem kanapek w jednej ręce i kubkiem jeszcze parującej herbaty w drugiej.
  -Obudziłam cię? -spytała kobieta wchodząc w głąb pokoju.
 -Nie. -odpowiedziałam i podniosłam się do pozycji pół siedzącej.
 -Na pewno?Jeśli chcesz to jeszcze śpij. -powiedziała
 -Na pewno. -odpowiedziałam
 -No dobrze więc w takim razie zjedz śniadanie a ja później do ciebie przyjdę w jednej sprawie. -powiedziała
po czym  postawiła talerz i kubek na małej szafce nocnej stojącej tuż obok łóżka po czym wyszła z pomieszczenia.
Zostałam sama nie chętnie ściągnęłam się z łóżka i wyciągnęłam rękę po kubek ciepłej herbaty po czym upiłam z niego nie wielki  łyk i odstawiłam z powrotem na szafkę.

                                                                       

                                                                ♫ Włącz to ♫
Wstałam z łóżka i udałam się w kierunku szafy na której wisiało wielkie lustro stanęłam przed nim i spojrzałam na siebie.Nie wyglądałam już tak samo jak kiedyś wyglądałam już zupełnie inaczej.Kiedyś zawsze uśmiechnięta dziewczyna z ślicznymi długimi brązowymi włosami,a teraz dziewczyna z której twarzy nigdy nie schodzi smutek,pasemka na włosach i cięgle rozmazany tusz oraz te blizny które już nie znikną i zawsze będą jej o tym przypominać.Tak właśnie ludzie i sytuacje zmieniają "nas na zawsze?" Może nie na zawsze ale na długi czas przeważnie do momentu kiedy znajdziemy kogoś komu na prawdę  na nas zależy. - Może ja też znajdę taką osobę nie koniecznie jako wielką miłość ale może jako przyjaciela lub przyjaciółkę?


Od Autorki:
Przepraszam że dopiero teraz i taki krótki no ale wiecie święta nalot rodziny więc czasu nie było.
Chce wam podziękować za 5 obserwatorów i 500 wyświetleń zrobiliście mi wspaniały prezent :).
Nie wiem czy dodam coś jeszcze przez ten świąteczny czas.
Życzę wam Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku <3